niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 3

Zapukałam do okna....
Odwrócił się zdziwiony i wpuścił mnie do środka.
- Co ty tu robisz? - zapytał przestraszony.
- Nie mogłam spać, a tak se przyszłam . - odpowiedziałam.
- Aha, dobrze wiedzieć .- powiedział szczęśliwy.
- Fajne masz łóżko . - powiedziałam siadając.
- Dzięki, ale jak moja siostra albo rodzice cię przyłapią to będę mieć przerąbane. - powiedział poważnie.
- A przejmujesz się.
- Tak przejmuje się. - odpowiedział zirytowany.
- Lubię wkurzać ludzi. - powiedziałam rozbawiona.
- Zauważyłem.
Uśmiechnęłam się do siebie , wstałam i podeszłam do niego.
- Może powiesz mi jak masz na imię ? - zapytał zastanawiając się.
- Nie interesuj się. - powiedziałam trochę wkurzona.
- Było nie przychodzić, chce się tylko trochę o tobie dowiedzieć.
- No dobra niech ci będzie.
Zawzięłam oddech i wkońcu to z siebie wydusiłam.
- Mam na imię Emily. - powiedziałam z niechęcią.
- Ładne imię . - powiedział uśmiechnięty.
- Ale nie mów do mnie Emily , bo nie nawidzę tego imienia.
- Dlaczego ? - zapytał zaciekawiony.
- Ciekawski jesteś. - powiedziałam lekko wkurzona.
- Musisz się przyzwyczajić. - powiedział lekko uśmiechnięty.
- A niby dlaczego ? - zapytałam.
- Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy.
- Może . - odpowiedziałam i puściłąm mu oczko.
- Dobra a teraz gadaj dlaczego go nie lubisz . - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- To nie jest zabawne. - powiedziałam poważnie.
- Dobra, dobra mów .
- No dobra, to wszystko przez mojego ojca.
- A co on zrobił? - zapytał.
- Co ci mam całe życie opowiadać?
- Tak. - odpowiedział śmiejąc się.
Chwilę się zastanawiałam czy jemu powiedzieć.Nie znam go zadobrze,i nie ufam mu zbytnio, ale wydawał mi się być zwyczajnym chłopakiem , który nic nie powie.
- Ono kojaży mi się właśnie z moim dzieciństwem. - powiedziałam smutna.
- Możesz mi opowiedzieć ?
- Ale obiecaj mi że nikomu nie powiesz .
- Obiecam.
- Na paluszki ?
- Tak .
Podaliśmy sobie małe palce i zaczęłam opowiadać.
- No to tak. Byłam jeszcze mała, moja matka zmarła na raka, a ojciec wpadł w depresję. Zaczął pić, nie mógł przestać. Czasami jak był pijany to..- i tu urwałam.
- To co?
Przęłknęłam ślinę i to powiedziałam.
- Wykorzystywał mnie seksualnie, gwałcił mnie. - powiedziałam z łzami w oczach.
- Cii..Nie płacz. - powiedział tak spokojnie.
Przytulił mnie i nie chciał puścić. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie. Chodziasz to ja jestem niebiezpieczna, ale on mnie rozumiał, był bardzo spokojny. Wkońcu mnie puścił, nie chciałam żeby ta chwila nadeszła.
- Czekaj. - powiedział cicho.
Otworzył drzwi a zza nich do pokoju wpadła jakaś dziewczynka.
- Emi....Ehm...evil, to jest Jenna, moja wścipska, upierdliwa, która umie grać na nerwach, która wszystko skarrzy i głupia siostra.
- Ej nie nazywaj mnie tak. - powiedziała wnerwiona.
- Co słyszałaś? - Powiedział.
- Dość i ide powiedzieć rodzicą że jest u ciebie jakaś dziewczyna i to o czym rozmawialiście.
- Nie! Stój. - powiedział.
- Co chcesz w zamian ?
- Hmm...niech pomyślę...15 $ ?
- Dobra stoi.
On dał jej 15 $ i zamknął drzwi.
- A ty jak się nazywasz? - zapytałam.
- Justin . - powiedział uśmiechnięty.
Mhmm.. To imię do mnie przemawiało, widać że Justin jest uroczy, przystojny, ma piękne ciało, i charakter. Tego potrzebuje. Żaden z chłopaków, ani Chris, ani Joh mu nie dorównuje.
- Gorąco mi , chyba się rozbiore. - powiedziałam
Justin otworzył szeroko oczy z wrażenia.
- Nie w tym sensie. - zaśmiałam się.
- To dobrze. - powiedział śmiejąc się.

Justin's POV
Bardzo mi się podoba Emily, wolę na nią tak mówić. Nie ważne co robi, czy zabija czy cokolwiek. Ma piękny uśmiech i piękny charekter. Chce ją poznać bardziej, chce wiedzieć co robi, jak wygląda jej zwyczajny dzień.
- Wiesz mam pomysł. - powiedziałem.
- Jaki ? - zapytała zwracając oczy na mnie.
- Bo jestem bardzo ciekawy jak ty żyjesz, jak wygląda twój zwyczajny dzień, i chciałbym go z tobą spędzić, jeden dzień twój, jeden mój.
- Hmm... to nie jest zły pomysł. - powiedziała.
- To może jutro, ja spędze twój dzień ? - zapytałem.
- Dobra, to stoi. - uśmiechnęła się.
Kocham jej uśmiech jest taka śliczna, widać że jest zmęczona.
- Połóż się, jesteś strasznie zmęczona. - powiedziałem ścieląc łóżko.
- Nie, wcale że nie. - powiedziała zirytowana.
- A właśnie że tak.
- Nie.
- Tak.
- Kurwa, nie.
- Tak.
- No dobra, położe się.
Położyła się , i po chwili zasnęła. Ona tak słodko śpi. Wpatrywałem się w nią z 10 minut. Wyciągnąłem materac z podłóżka i rozścieliłem go sobie obok materacu Emily. Tak spałem na materacu. Położyłem się i zasnąłem.

Emily's POV
Rano, budząc się zauważyłam że Justin jest do mnie przytulony. Był taki ciepły, słodki. Tak naprawdę nie wiem co ja wyprawiam. Nie mam uczuć. Niechce mieć. Jestem Evil. Boże. Musze jakoś wstać, poprostu przesunę jego ręke i wstanę.
Powoli wyszłam z ramion Justina i poszłam ubrać buty i kurtkę.
- Co robisz ? - zapytał zaspany.
- Gówno cię to. - odpowiedziałam wkurwiona.
- Co ci się stało ? - powiedział przestraszony.
- Nie powinieneś się interesować .
- Ale..- powiedział smutny.
Wiem, że robię źle, ale niechce żeby coś pomiędzy nami było. Poprostu stąd spadam.
- Nie..spadam, nara. - powiedziałam i wyskoczyłam przez okno.
Widziałam że był smutny, ale to nie moja wina. Narazie spadam do chłopaków. Kiedy doszłam do domu i chciałam wyciągnąć klucze, drzwi same się otworzyły. Weszłam do środka a tam czekali chłopcy.
- Gdzi byłaś ? - powiedział Chris.
- A co cię to ? - powiedziałąm wkurwiona.
- Kurwa mów ! - krzyknął Joh.
- Nie, was to nie obchodzi.
- Znowu byłaś u tego chłoptasia. - powiedział Chris przewracając oczami.
- Jakiego chłoptasia ? - zapytałam z zdziwieniem.
Kurwa. Skąd oni wiedzą. Musze coś wymyślić.
- Tego z brązowymi włosami. - powiedział Chris.
- Nie znam. - odpowiedziałam, ruszyłam ramionami i poszłam na górę.
- Nie tak szybko ! - krzyknął Joh.
- Czego do cholery jasnej ?! - krzyknęłam.
- Jeszcze jedna sprawa.
- Jaka ? - powiedziałam już taka wkurwiona że nie mogłam wytrzymać.
- Dziś masz iść się spotkać z Ashley. - powiedział Joh, wiedział że będe krzyczeć więc odrazu zatkał uszy.
- Kurwa co ?! Nie ! Nie będe się spotykała z tą suką ! Jebana pizda ! Nieby po co ?! - wrzasnęłam rzucając pierwszy lepszy kubek o ścianę.
Reakcja chłopców była najlepsza. Pozatykali uszy i zamknęli oczy. Jason otwierając powoli oczy powiedział.
- N-n-n-o tak powiedziała. - przestraszony powiedział.
- Co ?! Była tu ?! Nie wolno jej ! KURWA !
Byłam tak wkurwiona że pobiegłam na górę i trzasnęłam drzwiami. Kurwa, nie , co? Nie będe się z nią spotykać. Moze pójdę do Justina i zapytam sie go. Opowiem mu kto to jest i może mi pomoże.
*pare godzin później*
Dobra idę, musi mi pomóc. Było już dosyć ciemno i zimno, ale co tam.
Idąc ciemną ulicą napotkałam kogoś , to nie było miłe spotkanie.

Justin's POV
Hmm...czemu ona taka była ? Jeszcze wczoraj śmialiśmy się, opowiadała mi o swoim dzieciństwie. Co w nią wstapiło ? Może jeszcze przyjdzie. A jak nie ? To co ?
- Kurwa ! - krzyknąłem.
Wystraszyłem się bo rodzice są w domu, a jak ktoś to usłyszał to bede mieć przejebane.
- Słyszałam ! - krzyknęła Jenna z pokoju obok.
Szybko wstałem i poszedłem do jej pokoju.
- Ale nic nie mów, proszę . - upadłem na kolana i błagałem.
- Hmm...niech pomyślę. Nie.
- Co mam zrobić ? - zapytałem przestraszony ze powie.
- Nic . - powiedziała spokojnie.
- Jak to nic ? - wytrzeszczyłem oczy i otworzyłem usta.
- Nic, bo to powiem. - zaśmiała się .
- Nie waż się tego powiedzieć... - powiedziałem wnerwiony.
- Mów , co chcesz. - powiedziała z uśmieszkiem i zeszła na dół.
Nie wiem co robić. Musze coś wymyślić. Musze się stąd wydosać. Skoczę przez okno tak jak ona to zrobiła.
Chwilę później byłem na trawie, a moje plecy tak bolały jak by spadła na mnie cegła. Ale mniejsza z tym, musiałem jakoś uciec. Było ciemno , nigdy nie byłem na ulicy o tej godzienie. Włucząc się ulicą spotkałem kogoś kto mógł zmienić moje życie.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam że musięliście tak długo czekać, ale nie miałam zbytnio czasu i weny żeby napisać rozdział. Ale oto już jest. Następny pisze kurczak z tesco i jutro ma urodziny. BYłabym wdzieczna gdybyścia pod rozdziałem napisali jakieś miłe komentarze dla niej , była by bardzo ucieszona. :)

4 komentarze: