wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział 13



Nie musiałem długo czekać by się dowiedzieć.

Do szpitala wszedł Joh który trzymał Emiliy na rękach. Szybko wstałem z ławki i pobiegłem w ich stronę.

- Justin! Dobrze że jesteś –powiedział Joh

- Co się stało!? – przestraszony szybko powiedziałem, Emiliy przecież nie chciała jechać do szpital

- Evil pokłucia się z Jimmym coś mu powiedziała on się wkurzył i rzucił  poduszką w jej ramie, prosiła żebym ją tu przywiózł – tłumaczył a Emiliy cała się trzęsła

- Poczekaj pójdę po lekarza. Trzymaj się Emiliy wszystko będzie dobrze – powiedział i pobiegł do najbliższego lekarza

-Dzień dobry, tam jest moja dziewczyna jest bardzo poparzona mógłby pan się nią zająć?

- Jasne ! Pielęgniarka proszę szybko o wózek! – wykrzyknął a po chwili pojawiła się kobieta z wózkiem inwalidzkim i ruszyliśmy wszyscy do Emiliy

- Daj pomogę ci ja posadzić- powiedziałem do Joha i chwaciłem ją

- Ała...! – wrzasnęła z bólu

- Spokojnie jestem tu – uspokoiłem ją

- Zawieź ją do pokoju 19 tam zrobimy wszystkie badania. Jak się to stało? –powiedział lekarz do pielęgniarki z zwrócił się do nas

- No to tak... Mieliśmy imprezę przy ognisku i jak to impreza wymknęła się z pod kontroli. Emiliy stała blisko ogniska ktoś coś wylał na ognisko a to wybuchło ona stała za blisko – odpowiedział Joh

- Dobrze dziękuje. Do widzenia – lekarz poszedł za pielęgniarką

Kobieta ruszyła z Emiliy do pokoju wskazanego przez lekarza. Ja i Joh chwile jeszcze rozmawialiśmy. Powiedział że musi wrócić do domu i pytał mnie czy zostanę przy niej. Ja oczywiście się zgodziłem. Joh poszedł a ja czułem się winny bo wiedziałem że to moja wina gdybym nie uciekł z domu i nie spotkał Emiliy z Ashley nie było by tu mojego taty i Emiliy. Wszystko to moja wina. 


Emiliy POV* 


Gdy powiedziałam  Johowi żeby zawiózł mnie do szpitala on szybko wstał ubrał kurtkę, chwycił kluczyki z samochodu i wziął mnie na ręce. Wcale mi to nie pomagało jeszcze bardziej bolało a do tego jeszcze moje rany na nadgarstku. Wyszliśmy z domu Joh podszedł do auta posadziła na miejscu pasażera a sam zajął miejsce kierowcy. Do szpitala dojechaliśmy po 5 minutach. Joh Zaparkował jak najbliżej wejścia i znów wziął mnie na ręce , a po chwili znaleźliśmy się już w szpitalu.

- Justin! Dobrze że jesteś – powiedział

- Co się stało?! – przestraszony powiedział Justin. Gdy usłyszałam jego głos od razu zrobiło mi się lepiej ale i tak ból nie ustawał. Przy nim czuje się inaczej niż przy kimś innym tylko on tak na mnie działa uspokaja mnie.

- Evil pokłucia się z Jimmym coś mu powiedziała on się wkurzył i rzucił  poduszką w jej ramie, prosiła żebym ją tu przywiózł – tłumaczył  a ja już nie mogłam wytrzymać bólu przeszywającego moje ciało

- Poczekaj pójdę po lekarza. Trzymaj się Emiliy – pobiegł wzdłuż korytarza. Chwile rozmawiał z lekarzem a po chwili przyjechała pielęgniarka z wózkiem na którym mnie posadzili.



- Daj pomogę ci ja posadzić- powiedział Justin i wziął mnie z rąk Joha 

- Ała…! – wrzasnęłam z bólu

- Spokojnie jestem tu – uspokajał mnie nawet nie musiał nic mówić wystarczy że jest 

- Zawieź ją do pokoju 19 tam zrobimy wszystkie badania. Jak się to stało? –powiedział lekarz do pielęgniarki z zwrócił się do chłopaków

Miałam nadzieje że Joh z Justinem coś wymyślą. Mnie pielęgniarka zawiozła do nie dużego pokoju. Pielęgniarka pomogła mi położyć się na łóżku, ledwo ledwo ale udało się.

- Może pani ściągnąć koszulkę ? – zapytała kobieta a ja próbowałam ją ściągnąć

- Nie dam rady, nie mogę się ruszyć wszystko mnie boli  - powiedziałam

- Dobrze ja ci pomogę, ale niestety muszę rozerwać Pani koszulkę bo jak widzę nawet nie da sobie pani rady inaczej – powiedziała

- Dobrze – dodałam krótko chodź tego nie chciałam to jest..raczej była moja ulubiona bluzka

Pielęgniarka wzięła nożyczki i zaczęła ciąć materiał odkrywają moje obolałe ciało.

- Już skończone – uśmiechnęła się

- Dziękuje od razu lepiej ale szkoda mi było tek  bluzki bardzo ja lubiłam – żaliłam się

- Spokojnie na pewno ci nie będzie potrzebna po jakimś czasie – zaśmiała się

- Do czego pani zmierza ? – zdziwiona zapytałam

- Chodzi mi o pani chłopaka bardzo się troszczy o Panią

- Jakiego chłopaka ?

- Tego co zawołał doktora Browna  - odpowiedziała podpinając mnie do różnych urządzeń

- To nie jest mój chłopak – głośno powiedziałam gdy zorientowałam się o co chodzi

- To mąż ? – dodała

- Nie to jest tylko kolega – już spokojnie powiedziałam

- Mam nadzieje że kiedyś będziecie razem pasujecie do siebie. Mówi to prywatnie nie jako lekarz – uśmiechnęła się

- Kto wie co się wydarzy – zamyślana położyłam głowę na nie zbyt miękkiej poduszce 

 - Może pani mi mówić po imieniu. Krysten – uśmiechnęła się

- Evil, Dziękuje – odwzajemniłam uśmiech a przez drzwi wszedł doktor Brown

- Dzień Dobry, ponownie to jak to się stało ? – zapytał trzymając w ręce kartę pac jęta

- No... – nie wiedziałam co powiedział bo też nie wiem co wymyślili Joh z  Justinem – Nie wiem... nie pamiętam

-  Tak myślałem – to jak wiedział po co się pytam nie ogarniam czasami ludzi – Jak wiedze nie masz zbyt dużych oparzeń ale nie można też tego zlekceważyć damy ci leki przeciw bólowe i oczyścimy ci skórę by nie dostało się zakażenie . Panno Krysten proszę o podanie tabletek przeciw bólowych i przemycie oparzeń. Wrócę tu za godzinę i zobaczymy co dalej – wszystko szczegółowo wytłumaczył i wyszedł

- Czy on zawsze tak dużo gada ? – zaśmiałam się do Krysten

- Czasami tak mam, trzymaj połknij tu masz wodę – powiedziała i podała mi leki

- Fuu...jakie to nie dobre – skrzywiałam się jak połknęłam tabletki myślałam że to wypluje

- Może nie dobre ale działa za 10 minut będę idę po gaze i wode by przemyć ci oparzeni – uśmiechnęłam się i przeszła przez drzwi

Po chwili do pokoju wszedł Justin. Ucieszyłam się.

- Hej mogę wejść? – zapytał stojąc w progu

- Jasne wchodź – ucieszona powiedziałam ale zapomniałam że jestem bez koszuli więc szybko owinęłam się  kocem

Justin szedł powoli wzdłuż pomieszczenia tak jakby bał się podejść do mnie. Ale w końcu podszedł i usiadł na krześle postawionym obok łóżka. Siedzieliśmy chwile w ciszy każdy z nas patrzyła się w inna stronę, Justin z opuszczoną głową na podłogę a ja w sufit ale Justin postanowił ją przerwać.

- Przepraszam – mruknął nie patrząc na mnie

- Za co ? – zapytałam

- Za to że tu jesteś – dalej się na mnie nie patrzył

- Ale to nie twoja wina – zdziwiona powiedziałam

- To moja nic by się nie stało gdybym nie wyszedł z domu i was nie spotkał – dalej się na mnie nie patrzył

- Nie mów tak to nie twoja wina, nic nie dzieje się bez powodu pamiętaj, widocznie tak miało być nie wiemy co się zdarzy – próbowałam mu to wybić z głowy on cały czas się obwiniał

- Ale mogło być inaczej, mogłabyś tu teraz nie leżeć cała poparzona  - powiedział zdenerwowany

- Trudno stało się, wszystko będzie dobrze i nigdy to nie będzie twoja wina, poparz na mnie – Justin podniósł głowę a jego czekoladowe oczy spotkały moje – gdyby nie to kto wie może nawet by teraz się nie znaliśmy, nie zbliżyliśmy się do siebie

Do pokoju weszła Krysten z mała szmatką i miską wody.

- Przepraszam ale musi pan z tą wyjść – powiedział i postawiła wszystko na stoliku

- Oczywiście tylko jeszcze jej cos bardzo ważnego powiem – poważnie odpowiedział

- Dobrze 5 minut – wyszła

- Emiliy musze ci cos powiedzieć od dawna chciała ale się bałem więc mówię ci to teraz...Emiliy ja...






______________________________________
Hej kochani :) Jest tylko jedna animka bo nie mogłam znaleźć drugiej ale ważne że rozdział jest macie taki jakby prezent od nas. To tak wesołych świąt i super sylwestra ;***  CZYTASZ=KOMENTUJESZ  

11 komentarzy:

  1. Świetny <3
    Wesołych Świat ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochaaam <3 / @Kelsey69danger

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham :8
    Zajebisty! Czekam na NN ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy dodasz Nastepny rozdział ????
    Noe moge sie juz doczekac a.dosc dlugo czekam ;CC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie długo :) Przepraszamy bo jest koniec półrocza oceny, konferencja itd.
      Tym razem Marta pisze jak chcecie dokładne wiedzieć kiedy będzie napiszcie do niej na fb ( link macie w zakładkach) :)

      Usuń
  5. Powie jej że ją kocha zapewne!!! Jejjjjjjjjj<3

    OdpowiedzUsuń